Mężczyzna w ciemmym swetrze i jasnej koszuli na ciemnym tle

Krótka historia o tym jak fotel dentystyczny uniemożliwiał otwieranie samochodów

Co może się stać, gdy użytkujemy urządzenie elektryczne niezgodnie z założeniami producenta? Na przykład nie wsiądziemy tak długo do samochodu, aż dentysta w przychodni obok nie skończy leczenia zęba. Dziś na blogu o problemach z zakłóceniami, które mogą skutecznie utrudnić życie.

Do zadań Prezesa UKE, jako organu nadzoru, należy między innymi kontrolowanie dostępnych w sprzedaży urządzeń elektrycznych i elektronicznych w zakresie kompatybilności elektromagnetycznej. Jako organ wyspecjalizowany w tej dziedzinie wzywani jesteśmy, gdy przez konsumentów odnotowywane są zakłócenia w działaniu urządzeń wykorzystujących do działania fale radiowe lub sterowanych za ich pomocą.

Ta konkretna sprawa, o której dziś piszę, zaczęła się standardowo zgłoszeniem od kilkunastu właścicieli lokali usługowych zlokalizowanych na parterze budynku wielorodzinnego. Informowali o problemie z otwieraniem i zamykaniem samochodów zaparkowanych przed budynkiem za pomocą pilotów. Wysłany na miejsce zespół UKE na własnej skórze odczuł uciążliwość sytuacji nie mogąc zabezpieczyć pojazdu. Na szczęście zamka w drzwiach „nic nie zakłócało”.

Kwestia ssaka

Pomiary za pomocą odbiornika monitoringowego potwierdziły występowanie ciągłej emisji w paśmie dedykowanym do sterowania urządzeniami powszechnego użytku drogą radiową. Wykorzystując ręczną antenę kierunkową pracownicy trafili pod drzwi przychodni stomatologicznej, a w jej wnętrzu pod jeden z gabinetów. Z uwagi, że na fotelu był pacjent, trzeba było poczekać z dalszymi pomiarami. Tuż przed wyjściem pacjenta sygnał zakłócający zanikł. Świadczyło to, że niepożądana emisja związana jest bezpośrednio z działaniem fotela dentystycznego!

Po tym jak pracownicy UKE uzyskali dostęp do pomieszczenia, poprosili obsługę o uruchamianie kolejnych elementów wyposażenia stanowiska zabiegowego. Winnym okazał się ssak odciągający ślinę z ust pacjenta. Po jego podniesieniu fotel zaczynał „nadawać”. Ale to jeszcze nie koniec historii. Po rozmowie z właścicielami przychodni ustalono, że w gabinetach niedawno został przeprowadzony remont. Przez niedopatrzenie firmy wykonującej go nie została położona instalacja do sterowania pompą podciśnieniową współpracującą ze ssakami. Aby nie niszczyć świeżo położonych płytek zastosowano sterowanie zdalne z wykorzystaniem dzwonka bezprzewodowego.

I tak oto przez cały czas przebywania pacjenta na fotelu nie było możliwe otwieranie samochodów zaparkowanych przed lokalami usługowymi.

Pogodynki i żarówki

W tym konkretnym przypadku przyczyną zakłóceń było zastosowanie urządzenia powszechnego użytku niezgodnie z założeniami producenta. Najczęściej źródłem problemów są wszelkiego rodzaju bezprzewodowe elementy systemu alarmowego takie jak czujki, linki radiowe czy wyniesione centralki. Inne to popularne „pogodynki”, które wykorzystują fale radiowe do przekazywania informacji o pogodzie. Zdarzały się też przypadki zabawek bezprzewodowych czy nawet żarówka energooszczędna zainstalowana niedaleko odbiornika sterującego otwieraniem bramy wjazdowej.

Innym ciekawym przypadkiem są wykryte w domach „podsłuchy”. Nie jest w kręgu zainteresowania UKE skąd pochodzą – być może instalowane są przez samych gospodarzy, by mogli kontrolować zdalnie, co dzieje się w domu pod ich nieobecność. Zdarzyło się nam jednak wykryć takie urządzenia zakłócające, zamontowane w zwykłej listwie 230V.

Typowy zasięg zakłóceń wywoływanych przez tego typu urządzenia domowe to kilkadziesiąt metrów. Najczęściej znajdują się one na terenie posesji lub w bezpośrednim sąsiedztwie, więc na początek w przypadku odnotowania zakłóceń zawsze warto najpierw sprawdzić swoje urządzenia w domu. Nawet te, które nie używają fal radiowych do działania.

Co ważne, urządzenia bliskiego zasięgu ogólnego stosowania zostały zakwalifikowane jako urządzenia klasy 1 i zgodnie z art. 144 ust 5 mogą być używane bez wymagania posiadania pozwolenia radiowego. Urządzenia takie nie mogą powodować szkodliwych zakłóceń w pracy innych urządzeń. Muszą również zaakceptować emisje zakłócające. Nie podlegają zatem ochronie przed zakłóceniami. Niemniej jednak w uzasadnionych przypadkach, z uwagi na społeczną uciążliwość oraz w miarę możliwości czasowych, Urząd Komunikacji Elektronicznej podejmuje interwencje w pasmach częstotliwości uwolnionych.

Jacek Maciak, naczelnik, Departament Kontroli