Męzczłożonymi rękami, w ciemnym garniturze, białej koszuli i ciemnym krawacie na ciemnym jednolitym tleyzna z za

Gdzie jest moja skrzynka, czyli jak zniknęła korespondencja i zdrowy rozsądek

Skrzynka oddawcza – czyli popularna skrzynka na listy – jest obowiązkowa, a nie opcjonalna. I to niezależnie od tego, czy jesteś mieszkańcem domu jednorodzinnego, bloku, czy właścicielem firmy. Problem może się zacząć wtedy, gdy za infrastrukturę odpowiada nie adresat, ale np. spółdzielnia, czego przykład zobaczyliśmy w Szczecinie.

Zaczęło się jak zwykle – od kartki na drzwiach: „Uwaga!!! Wymiana skrzynek pocztowych. Klucze do odbioru w pokoju 101” – informowała Spółdzielnia Mieszkaniowa „Śródmieście” w Szczecinie. Niby nic wielkiego, ot, skrzynki będą nowe. Zastąpią stare. Tyle że… nikt nie wyjaśnił, po co. A jeszcze bardziej niepokojące – nikt nie zadbał o to, co się stanie z korespondencją, która nadal znajdowała się w starych skrzynkach. Te zostały zdemontowane i porzucone — dosłownie — na podłodze klatki schodowej. Część z nich miała wyłamane drzwiczki.

Takie rzeczy się nie zdarzają? A jednak. Kiedy list wpada w próżnię

W teorii wszystko jest jasne. Art. 40 ustawy z dnia 23 listopada 2012 r. – Prawo pocztowe (tekst jedn. Dz.U. z 2025 r. poz. 366) mówi:

„Właściciel lub współwłaściciele:
1) nieruchomości gruntowych, na których znajduje się budynek mieszkalny,
2) budynku mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość
– są obowiązani umieścić oddawczą skrzynkę pocztową spełniającą wymagania określone w przepisach wydanych na podstawie ust. 5.”

Skrzynka oddawcza – czyli popularna skrzynka na listy – jest obowiązkowa, a nie opcjonalna. I to niezależnie od tego, czy jesteś mieszkańcem domu jednorodzinnego, bloku, czy właścicielem firmy.

Problem zaczyna się wtedy, gdy za infrastrukturę odpowiada nie adresat, ale np. spółdzielnia. A ta, jak w Szczecinie, przeprowadza wymianę skrzynek bez podania powodu, bez zabezpieczenia przesyłek i bez zapewnienia ciągłości dostępu do korespondencji.

Zgubiłeś list? Wina adresata

Nieodebrany list nie oznacza, że go nie było. 
Zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego (art. 44–46) oraz Ordynacją podatkową, jeśli przesyłka polecona dwukrotnie awizowana nie zostanie odebrana, uznaje się ją za doręczoną po 14 dniach. Nawet jeśli nigdy jej nie miałeś w ręku.

To może oznaczać, że

- przegapiłeś termin do odwołania,
- zaległości trafiają do komornika,
- decyzja staje się ostateczna.

Wszystko to dlatego, że… Twoja skrzynka była porzucona na schodach.

Okiem urzędu

Na miejsce przyjechała Delegatura Urzędu Komunikacji Elektronicznej w Szczecinie. W notatce służbowej z 14 kwietnia 2025 r. czytamy:

„Na półpiętrze klatki schodowej były zainstalowane nowe skrzynki oddawcze, ale naprzeciwko drzwi wejściowych obok schodów i na schodach znajdowały się nieprzymocowane zestawy skrzynek pocztowych […]. Skrzynki dotyczące lokali nr 4 i 9 miały wyłamane drzwiczki.”

Czyli: skrzynki były niezabezpieczone, a korespondencja w nich była narażona na dostęp osób trzecich.

To już nie tylko niechlujstwo. To ryzyko naruszenia tajemnicy korespondencji i danych osobowych, chronionych m.in. przez art. 49 Konstytucji RP oraz ustawę o ochronie danych osobowych.

Czy nowe skrzynki są zgodne z przepisami?

Wymiana skrzynek pocztowych w budynkach wielorodzinnych musi spełniać wymagania:

- Rozporządzenia Ministra Administracji i Cyfryzacji z 3 kwietnia 2014 r. (Dz.U. 2014 poz. 506),
- Normy PN-EN 13724, określającej m.in. minimalne wymiary skrzynki (do przyjęcia koperty C4 bez zaginania), sposób oznaczenia oraz bezpieczeństwo zamka.

Na zdjęciach widać, że nowe skrzynki zostały zamontowane poprawnie — są przymocowane do ściany, oznaczone numerami lokali, zamykane na kluczyk. Ale pytanie brzmi: dlaczego nie zadbano o zachowanie ciągłości dostępu do listów w czasie demontażu? Dlaczego nie zabezpieczono starych skrzynek? I dlaczego mieszkańcy nie otrzymali wyjaśnienia?

Protokół komunikacyjnej porażki

Spółdzielnia, jak wynika z ogłoszenia na drzwiach, poinformowała mieszkańców o fakcie wymiany i miejscu odbioru kluczy. Ale nie podała żadnego powodu wymiany, nie ustaliła terminu zabezpieczenia korespondencji, nie wyjaśniła, co się stanie z listami, które już zostały doręczone do starych skrzynek. To poważne naruszenie standardów zarządzania nieruchomością.

Nie chodzi tu tylko o prawo pocztowe. Chodzi o elementarne poczucie odpowiedzialności za mienie mieszkańców. Bo jakim cudem można zostawić skrzynki – z listami! – na klatce schodowej, jak stare meble przy wyprowadzce?

Co można (a co trzeba) zrobić?

Jeśli znalazłeś się w podobnej sytuacji – masz prawo działać:

1. Zgłoś incydent do UKE – możesz przesłać dokumentację (np. zdjęcia, notatki) przez platformę pue.uke.gov.pl.
2. Poinformuj Prezesa UODO, jeśli korespondencja była dostępna publicznie (dane adresowe, numery PESEL, decyzje administracyjne).
3. Wystąp do zarządcy z pisemnym zapytaniem o przyczynę wymiany i sposób zabezpieczenia przesyłek.
4. Zachowaj zdjęcia i notatki – mogą być przydatne, jeśli dojdzie do sporu (np. utracona decyzja, kara za niedoręczenie, sprawa sądowa).

List to nie kartka z kiosku

Korespondencja to nie fanaberia. To nośnik decyzji, faktur, informacji urzędowych i procesowych. Skrzynka pocztowa to obowiązek, a nie dekoracja. A jej naruszenie — nawet jeśli chwilowe — może nieść realne skutki prawne.

W dobie cyfryzacji coraz więcej rzeczy załatwiamy online. Ale są pisma, które nadal przychodzą listownie. I dopóki tak jest — mamy prawo oczekiwać, że ktoś nie zostawi ich na klatce schodowej między poręczą a wycieraczką.

 

Wojciech Rymer, dyrektor Delegatury UKE w Szczecinie